Jadalne złoto czyli przekąska dla bogatych

Złoto, złoto…już legendarny Midas tak je ukochał, że chciał złota wszędzie. Nie tylko on, bo złoto kocha na swój sposób każdy z nas, a jak mówi, że nie kocha, to po prostu oszukuje.
W dzisiejszych czasach samo posiadanie złota niektórym nie wystarcza i zapragnęli je jeść. Tak, dziś szczytem luksusu jest jedzenie złota, nie takiego w bryłach czy sztabkach, jest ono specjalnie przygotowane. Ale dodawanie złota do potraw nie jest wymysłem współczesnym. O tym, że złoto leczy,
regeneruje i równoważy siły witalne w ludzkim organizmie wiedziano już w starożytności o czym pisał Arystoteles.

Jadalne złoto w potrawach

Złote dania są bezpieczne dla zdrowia i dopuszczone do sprzedaży przez większość krajów, więc jeśli nam to złoto nie pomoże to z pewnością nie zaszkodzi. Napoje i potrawy z dodatkiem złota jadalnego od wieków cieszyły się dużą popularnością. Pierwsza wzmianka o tradycyjnym gdańskim likierze z płatkami złota Goldwasserze pochodzi z XVI wieku.

Złoto zawsze kojarzy nam się z bogactwem, luksusem, czymś wyjątkowym. I jest to myśl prawidłowa. Dlatego tez użycie złota jadalnego w danym produkcie podwyższa jego cenę i nie ma znaczenia czy będzie to napój, deser czy wykwintne danie. Złoto używane w gastronomii jest specjalnie przygotowane.

W jakiej formie występuje złoto jadalne?

Kupuje się je w tzw. książeczkach zawierających płatki złota o wymiarach 8x8cm. Książeczka zawiera zwykle 25 płatków, natomiast 12 lub 20 książeczek tworzy tzw. książkę lub paczkę. Te cienkie płatki
złota wytwarzane są w procesie długotrwałego i wieloetapowego kucia, gdzie w końcowych etapach obróbki złoto umieszczane jest między warstwami papieru lub pergaminu. Jest to złoto o grubości 0,05
um w przypadku kucia ręcznego i 0,001 um w przypadku kucia mechanicznego. Przenosi się je bardzo delikatnie, czubkiem noża bezpośrednio na danie lub pojedyncze płatki złota można w łatwy sposób chwytać za pomocą specjalnego pędzla – tzw. „chwytacza”. Poruszając chwytaczem, można go naelektryzować, dzięki czemu złoto płatkowe samo się do niego przykleja. Złoto płatkowe przyczepia się do prawie każdej potrawy. Można je jednak przytwierdzić jeszcze bardziej za pomocą masła lub oleju jadalnego. Złoto płatkowe w rozmiarze 2 można dozować za pomocą pojemnika z otworkami. W przypadku innych rozmiarów płatków lub drobinek można posłużyć się odpowiedniej wielkości sitkiem lub pęsetą. Złoto płatkowe należy zawsze nakładać w pomieszczeniach bez przeciągu.

Jadalne złoto występuje także w proszku.

Złoto jadalne ma tą zaletę, że nie ma zapachu ani smaku, więc może być używane do różnych potraw czy napojów. Można by zapytać jaka frajda z jedzenia złota skoro nie działa na nasze kubki smakowe?

Przyjemność jedzenia złota płynie z czegoś zupełnie innego – świadomości jak duża ma wartość. Na danie z karatami może pozwolić sobie niewielu. Kogo bowiem stać na to, by wydać na pucharek deseru
70 tys zł. Złoto jadalne najczęściej używane jest w cukiernictwie. Nic dziwnego , bo takie błyszczące się słodkości cieszą zarówno oko i podniebienie. Osiągają też rekordowe ceny. W Dubaju możemy kupić babeczki pokryte 23 karatowym złotem za ok 1000 dolarów lub pudding ze złotem i diamentami za ok 34 tys dolarów. Dlaczego złoto 23 karatowe a nie 24 ?

Dlaczego złoto jadalne ma 23 karaty?

Delikatne 24-karatowe złoto tworzy grudki i prawie w ogóle nie nadaje się do dekoracji potraw. Pojedyncze płatki sklejają się, dlatego nie nadają się do posypywania. Wystarczy jednak dodać niewielką ilość srebra jadalnego, aby uzyskać jadalne złoto płatkowe.
Złoto jadalne doskonale pasuje do najwyższej jakości czekolady. Wiedzą też o tym producenci luksusowych pralinek z Cocoa Gourmet. Ich pudełko Royal Collection kosztuje 1250 dolarów i zawiera 12 ręcznie wykonanych czekoladek, ozdobionych złotem, srebrnym i diamentami.
Osobom pragnącym skosztować złota, a mającym mniej zasobne portfele, można zaproponować serwowany przez restaurację w Dusseldorfie, sznycel z opiłkami złota i truflami. Danie o nazwie Golden Kaiser Schnitzel kosztuje 150 euro za porcję i to nie złoto jest najdroższym składnikiem potrawy, a białe trufle serwowane z mięsem, które kosztują aż 5 tys. euro za kilogram.
Włoski szef kuchni Domenico Crolla, w Rzymie serwuje najdroższą pizzę świata. Pizza Royale 007 z kawiorem, wędzonym szkockim łososiem, marynowanym homarem i warstwą złota. Została ona sprzedana na internetowej aukcji za 3 tys. euro.
Żeby spróbować złota, nie musimy jednak daleko wyjeżdżać, znajdziemy je w daniach polskich restauracji. Nie sposób nie wspomnieć tu o Goldwasserze, lokalu noszącym nazwę słynnego gdańskiego
likieru z płatkami 24-karatowego złota, delikatnie unoszącymi się w butelce o którym wspominałam wcześniej. Likier ma bardzo charakterystyczny ziołowo-korzenny smak i według swojej pierwotnej receptury, oparty jest na mieszance aż 20 ziół. Jego produkcję uruchomił w XVI wieku mieszkający w Gdańsku holenderski imigrant Ambroży Vermollen. Picie trunku zawierającego złoto świadczyło wówczas o wysokiej pozycji społecznej i statusie finansowym. Gustowali w nim również władcy – król
Francji Ludwik XVI i caryca Katarzyna II. Do 2009 roku Goldwasser produkowano w Polsce a obecnie tylko w Niemczech pod nazwą Danziger Goldwasser.
W trójmiejskiej restauracji Goldwasser możemy spróbować też innych potraw i napojów z dodatkiem złota. Dostaniemy tam przekąski, takie jak pâté z dodatkiem armaniaku i złota i foie gras smażone w sherry z dodatkiem złota. Złoto dodawane jest też do steka „Black Angus” oraz do deserów.
W ofercie niektórych naszych cukierni znajdziemy tarty , ciasta, ciastka bezy czy torty z dodatkiem złota, dotyczy to także pralin i innych wyrobów z czekolady.
Złoto możemy znaleźć też w koktajlach, chociaż nie wpływa ono na smak drinka bo samo w sobie przecież smaku nie ma, sprawia, że uchodzi za bardziej luksusowy. Złote dodatki w alkoholach są zabiegiem czysto marketingowym i dodającym prestiżu koktajlowi. Jak rozprowadzić płatki złota w napoju? Drobne, delikatne płatki złota i srebra nie od razu toną w napoju takim jak szampan. Złoto należy wsypać najpierw do małego szklanego pojemnika (z zakrętką) z niewielką ilością napoju, zakręcić
pojemnik i delikatnie nim wstrząsnąć. Dopiero tak przygotowany koncentrat można rozlać do kieliszków. Do przygotowania koncentratu można użyć likieru lub wódki – będzie go można dłużej przechowywać.

„Oszukane” złoto jadalne

Tam, gdzie jest oryginał, są też podróbki. Jeśli więc nie stać nas na autentyczne złoto, a pragniemy zrobić wrażenie na gościach, postarajmy się o złoto w sprayu. Spożywcze barwniki w kolorach złota nie tylko są efektowne, ale też bezpieczne dla zdrowia i w pełni jadalne. Sprayem możemy zmienić czekoladki w sztabki złota, ozdobić ciasto czy owoce. Sama często po nie sięgam do ozdabiania zrobionych przeze mnie tortów i innych słodkości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *